Jak ocenia Pan aktualne stosunki gospodarcze i handlowe pomiędzy Polską a ZEA?
Eksport z Polski towarów rolno – spożywczych za rok 2016 zamknął się kwotą 76,4 mln euro z roczną dynamikę rzędu 11%. To cieszy po trudnym 2015 r., gdzie załamany został utrzymujący się od kilku lat pozytywny trend.
W strukturze naszego eksportu do PZEA dominują: wyroby tytoniowe oraz wyroby czekoladowe (po ok. 14 mln euro i silna dynamika wzrostowa). Kolejne pozycje zajmują przetwory spożywcze (ponad 10 mln euro), inne wyroby cukiernicze, wody, pieczywo, ser i twarogi, ale też cukier.
Jak polska żywność jest postrzegana w ZEA? Które produkty cieszą się największym powodzeniem wśród konsumentów?
Dużym powodzeniem wśród klientów cieszą się polskie słodycze, wyroby cukiernicze i wypieki. Spotykamy je na pólkach sieci handlowych: Spinneys & Waitrose, Choithram czy Al Maya. Cieszy nas, że są to znane polskie marki, takie jak Wedel, Wawel, Skawa. Chętnie kupowane są również wyroby mrożone, w tym dania gotowe. Widoczne są także polskie kompoty, dżemy, powidła, ogórki kiszone
i konserwowane, soki owocowe i warzywne takich marek, jak np. Stolvit czy Rolnik.
Dodatkowo, mimo, że jesteśmy w państwie muzułmańskim, dobrze sprzedają się polskie wieprzowe wędliny oraz przetwory i konserwy, jak np. wyroby Sokołowa. Pamiętajmy bowiem, że populacja mieszkańców kraju to prawie w 88% obcokrajowcy z całego świata.
Który z sektorów w ciągu ostatniego roku rozwinął się najlepiej i ma największy potencjał w kontekście gospodarczym?
Istotnym jest, że PZEA jest drugim największym konsumentem żywności w regionie Zatoki Perskiej, a miasta Dubaj i Abu Zabi to kluczowe centra konsumpcji. Dodatkowo wielokulturowość społeczeństwa wpływa na szerokie i zróżnicowane zapotrzebowanie na artykuły żywnościowe. Zatem krajowy popyt konsumpcyjny nie jest stymulowany wyłącznie przez społeczeństwo arabskie.
Pamiętajmy, że dla kraju o niskim wskaźniku samowystarczalności (z uwagi na warunki glebowo – klimatyczne) zaopatrzenie w żywność staje się poważnym wyzwaniem i import jest na to odpowiedzią. Liczba mieszkańców to ok. 9,3 mln plus dodatkowo 17 mln rocznie przybywających zagranicznych turystów. Wspomnę również o EXPO 2020, gdzie zakłada się obsługę w ciągu 6 miesięcy 25 mln turystów. Zatem cały świat bije się o ten rynek, rynek zróżnicowany kulturowo.
Chcielibyśmy, by na rynku rozpoznawalne były polskie owoce i warzywa. Mimo, że rośnie eksport polskich jabłek, głównie odmian Gala (najbardziej pożądana) oraz Prince i Golden, nie są one brandowane jako polskie.
Również drób ma duży potencjał. Tu obok jakości i cen, ważna jest także certyfikacja halal. Niedawno przebywała w Polsce delegacja handlowców PZEA i miała okazję wizytować zakłady drobiarskie stosujące ubój rytualny. Rynek jest chłonny i należy to wykorzystać.
W Emiratach systematycznie wzrasta świadomość społeczeństwa co do zdrowego odżywiania. Widoczne zmiany w nawykach żywienia przekładają się za wzrost popytu na produkty ekologiczne o niskiej zawartości tłuszczu i żywność bezglutenową. To także oznacza potencjał dla polskich producentów wyrobów ekologicznych i zdrowej żywności.
I tak np. podczas ostatnich targów SIAL w Abu Zabi, polska firma Frankfood sp. z o.o. została finalistą konkursu innowacyjnych produktów i otrzymała wyróżnienie SIAL INNOVATION za sok jabłko-burak i jabłko-aronia.
Jakie widzi Pan prognozy na przyszłość w budowaniu relacji biznesowych i rozwoju wymiany handlowej między naszymi krajami?
Budowanie relacji biznesowych i rozwój polskiego eksportu zależy od kilku czynników i zaangażowania wielu podmiotów. Istotna jest aktywność i konsekwencja w działaniach samych producentów. Jak wspominałem wcześniej w Emiratach jest cały świat, w przenośni i dosłownie. Na oferty nieznanych firm lokalni partnerzy dość często w ogólnie nie odpowiadają. Należy zatem bywać na imprezach targowych i systematycznie budować i umacniać swoją pozycję.
Działania te będą szczególnie skuteczne przy wsparciu krajowych instytucji rządowych i samorządowych. Dlatego też ważne jest, by polskie firmy brały udział w programach i misjach organizowanych przez np. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Takie działania oferują dodatkowe dedykowane spotkania B2B.
Cieszymy się również z faktu, że najbliższych i największych w regionie targach żywności Gulfood w Dubaju, które odbędą się w lutym 2018 Polska będzie miała swoje stoisko narodowe. Planowany jest również udział członka kierownictwa MRiRW oraz spotkanie z biznesem, to zawsze wpływa na budowanie pozytywnego wizerunku branży.
Oczekujemy również na otwarcie w Dubaju Zagranicznego Biura Handlowego (ZBH) Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu to sieć przedstawicielstw, których zadaniem jest wspieranie eksportu oraz inwestycji polskich przedsiębiorstw na rynkach zagranicznych.
Dodatkowo chciałbym wskazać również na fakt, że rząd PZEA silnie wspiera własne rolnictwa poprzez m.in. ofertę 50% dopłat na zakup podstawowych środków do upraw i małogabarytowego sprzętu. Również tu widzimy duży potencjał.
Dziękuje za rozmowę.