Etykiety produktów spożywczych swoim wyglądem zwracają uwagę konsumentów oraz pozwalają w ułamku sekundy rozpoznać markę i rodzaj produktu. Poza tymi cechami mają także istotną wartość informacyjną – na każdym opakowaniu widnieje bowiem skład produktu oraz tabela wartości odżywczych. Ale czy Polacy potrafią korzystać z danych, które widnieją na opakowaniach?
Matki świecą przykładem
Polskie mamy, czyli grupa odpowiedzialna za większość decyzji dotyczących zakupów spożywczych rodziny, coraz częściej zwracają uwagę na informacje zawarte w tabeli wartości odżywczej na opakowaniach. Jak wynika z najnowszych badań, przeprowadzonych przez Inquiry Market Research, 28% polskich matek przegląda informacje z tabeli wartości odżywczych przed każdym zakupem, natomiast aż 51% respondentek deklaruje, że robi to dość często, natomiast tylko 8% nie robi tego wcale. Cieszy, że świadomość Polek w tej kwestii sukcesywnie wzrasta.
Matki zdecydowanie częściej korzystają z danych zawartych na etykietach niż statystyczny Polak – zaledwie 21,7% respondentów deklaruje, że sprawdza skład kupowanych produktów. Jakie informacje uchodzą uwadze tych, którzy nie zwracają uwagi na pochodzące z etykiet dane? – Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego na opakowaniu produktu spożywczego muszą znaleźć się informacje o jego nazwie, zawartości netto, dacie minimalnej trwałości lub terminie przydatności do spożycia, a także ostrzeżenie o obecnych alergenach. Na opakowaniach o większych rozmiarach (o powierzchni powyżej 25 cm2) producenci zobowiązani są podać również wykaz składników z procentową zawartością składników wyróżnionych na opakowaniu (graficznie bądź słownie), warunki przechowywania i użycia, wartość odżywczą, adres producenta/firmy wprowadzającej produkt do obrotu oraz, w stosowych przypadkach, kraj pochodzenia i objętość alkoholu dla napojów alkoholowych – tłumaczy dr inż. Jarosław Markowski z Instytutu Ogrodnictwa.
Mat. prasowe: KUPS